wtorek, 22 marca 2016

003 - Plany

     Widmo spała jak zabita w swoim pokoju. Światło padające przez okno raziło ją w oczy. Leniwie przekręciła się na bok i jeszcze mocniej wtuliła w poduszkę, otworzyła delikatnie oczy i spojrzała na zegarek stojący na półce. 10:44 - przeczytała. Przewróciła się na plecy i ziewnęła podnosząc się do pozycji siedzącej. Od niechcenia przetarła oczy i wstała. Podeszła do wielkiego lustra z czarną ramą stojącą obok szafy. Przyjrzała się dokładnie swojemu wyglądowi po czym uchyliła drzwiczki od garderoby. Jej oczom ukazała się po brzegi wypchana ubraniami półka. Wzięła pierwszą lepszą z wierzchy czarną koszulkę i szare dresowe spodnie po kolana. Odwróciła się na pięcie w kierunku drzwi do jej prywatnej toalety. Po pięciu minutach wyszła z niej już ubrana oraz uczesana. Chwyciła z krzesła swoją czarną torbę i uchyliła okno. Nie chciała się spotkać z swoją matką. Wczoraj jej się wyjątkowo upiekło z pewnością z powodu tak późnej pory... Zgrabnie weszła na okno i przeszła na drugą stronę. Przeszła po framudze domu i wskoczyła na dach sąsiadującego budynku. Zaczęła biegnąć pochylona do przodu w taki sposób żeby nie zwracać na siebie uwagi. Kiedy dotarła do odpowiedniego miejsca zgrabnie zeskoczyła na wielki kubeł na śmieci który wydał charakterystyczny odgłos. Wyszła z zakamarka na środek placu. Jej oczom ukazali się uśmiechnięci ludzie, dzieci biegające wokół fontanny i inni... 
 - Widmo! - usłyszała swoje imię i odwróciła się w stronę z której dobiegało. Była to Ilaya. Dziewczyna podbiegła szybka do młodej Kenobi i stanęła tuż przed nią.
 - Co jest Mambi? - zapytała używając jej ksywki.
 - No jak to co? Słyszałam o całym planie i chcę pomóc! - zaczęła podekscytowana zagarniając swoje brązowe kręcone włosy. 
 - Chodź - powiedziała Widmo i zaczęła iść przed siebie.
 - Przepraszam, że mnie wczoraj nie było... Wypadła mi bardzo ważna sprawa - powiedziała rozmarzonym głosem.
 - No opowiadaj co się stało, że jesteś taka wniebowzięta? - spytała widząc zadowoloną przyjaciółkę.
 - Nie będę cię zanudzać...
 - Mów - powiedziała Kenobi szturchając w ramię Ilaye.
 - No bo już nie długo nie będę jedynaczką! - pisnęła ze szczęścia Mitelson.
 - Gratuluję - odpowiedziała rudowłosa widząc radość przyjaciółki. Ilaya od zawsze była jedynaczką a jej marzeniem było mieć rodzeństwo... Widmo nie widziała szczęścia w posiadaniu piszczącego bachora ale może to dlatego, że nie potrafiła docenić tego czego miała.
 - Dzięki... Jak ja bym chciała mieć braciszka... albo nie niech to będzie dziewczynka - zaczęła snuć plany.
 - Mambi to będzie dziecko nie zabawka - powiedziała śmiejąc się Widmo.
 - Ale i tak ubiorę je w jakieś słodziutkie ciuszki - stwierdziła.
 - Heh... No ale jak na razie to sobie poczekasz długie dziewięć miesięcy.
 - Szybko zleci - stwierdziła podskakując.
 - I naprawdę ty jesteś ode mnie starsza? - zapytała ze zdziwieniem Widmo.
 - No a jakże o równe 4 miesiące i 18 dni - podsumowała.
 - No dobra chodź.
 - A tak w ogóle to gdzie mnie ciągasz?
 - Mówiłaś, że chcesz pomóc w planie.
 - No tak ale super pomysł z tym rekrutowaniem nowych. Im nas więcej tym weselej! - krzyknęła.
 Po drodze Ilaya opowiadała o szczęściu jakie ją spotkało. Widmo przysłuchiwała się jej i cieszyła się myślą o entuzjastycznej młodszej wersji Ilay. Kenobi miała bardzo dużą zaletę umiała słuchać. Nie potrzebowała ciągłej chwały i bycia w centrum zainteresowania. Przyjaciele odgrywali w jej życiu ważną rolę. Po niespełna dwudziestu minutach dotarli do opustoszałego magazynu na obrzeżach miasta. 
 - Co tu robimy? - spytała Mambi rozglądając się dookoła. Znajdowali się w jednej z bocznych zapomnianych uliczek.
 - Chodź, za chwilę ci wszystko wyjaśnię - powiedziała ciągnąc Ilaye wgłąb opuszczonego miejsca. Po paru dłuższych chwilach znalazły się w obszernym pomieszczeniu z mnóstwem sprzętów.
 - Gdzie jesteśmy? - zapytała szesnastolatka obracając się dookoła.
 - Tu była kiedyś nagłośnia. Dawno, dawno temu.
 - I co się stało? - zapytała przecierając ręką jeden z paneli.
 - Firma która ją prowadziła upadła oraz wyjechała stąd a sprzęt pozostał. 
 - No dobra a po co my tu? Otwieramy stację? 
 - Nie ale zrobimy tu bazę skąd nadamy naszą audycję o zbiorze rekrutów - powiedziała i usiadła na jednym z foteli.
 - Ale dlaczego nie z starej bazy? Mamy tam sprzęt i w ogóle - powiedziała Mambi.
 - Kiedy nadamy nagranie z łatwością nas namierzą. A i lepiej żeby namierzyli tą ruderę - powiedziała pokazując wszystko dookoła - niż żeby znaleźli całą naszą siedzibę.
 - Ty to jednak jesteś mądra - powiedziała kiwając głową.
 - A wątpiłaś w to kiedyś? - zapytała i do niej mrugnęła.
 - Zawsze i wszędzie - odpowiedziała po czym obie się roześmiały.
 - Masz coś do jedzenia? - zapytała młodsza.
 - Jestem Ilaya ja zawsze mam coś do jedzenia - powiedziała i wyciągnęła z torby paczkę żelków i rzuciła ją w kierunku Widma.
 - Dzięki - odpowiedziała i zaczęła zajadać gumowe stworki. Mambi usiadła na fotelu obok oraz zaczęła próbować coś włączyć.
 - Coś nie idzie! To jest zepsute! - powiedziała uderzając maszynę.
 - Radzę użyć guzika z napisem ''START'' - powiedziała i wskazała palcem na wielki czerwony przycisk.
 - Wiedziałam - odpowiedziała dziewczyna i włączyła machinę. Całe pomieszczenie w mgnieniu oka się rozjaśniło oraz guziki przed dziewczynami nabrały świecących kolorów oraz zaczęły mrugać.
 - Coś nie widzę mojej przyszłości w komputerach - stwierdziła.
 - Nie przejmuj się od czego mamy Ratsona - odpowiedziała połykając ostatniego żelka - Zgaduje, że nie masz więcej?
 - Chodźmy stąd. Pójdziemy zjeść coś porządnego - zaproponowała.
 - Zgoda - odparła i kliknęła jeden z guzików na panelu i wszystko zgasło.
---
     Judy chodziła po ulicach razem z Annie. Nastolatki przyjaźniły się mimo swoich poglądów. Maszerowały prawie pustymi uliczkami mijając kawiarenki. 
 - Widziałaś może Widmo? Podobno wróciła... - zapytała Kenobi podchodząc do jednej z wystaw.
 - Wczoraj wróciła w nocy - oznajmiła Blondi w ogóle nie zdziwiona tym, że Judy nie widziała się ze siostrą.
 - Macie w planach coś dużego? - zapytała z uśmiechem opierając się o ścianę.
 - My? W jakich planach? O czym mówisz? - zaczęła udawać, że nie wie o czym mówi.
 - Weź przestań przecież wiem, że stoisz po stronie Andy i Widma - oznajmiła beznamiętnie dziewczyna.
 - Nie stoję po ich stronie lecz uważam, że Widmo ma rację - odparła.
 - Jak wolisz ale nie sądzę żeby trzy osoby mogły cokolwiek zdziałać - powiedziała Kenobi poprawiając sobie włosy. Anie uśmiechnęła się słysząc, że Judy myśli, że są w tym tylko we trzy. Chociaż jej myśli przerwała informacja, że przecież niedługo nagłośnią w radiu informacje o rekrutowaniu nowych buntowników. Zaczęła rozmyślać nad całą sprawą zapominając, że obok niej stoi Judy.
 - Stewoja do Annie - Annie zamrugała oczami i dostrzegła przed sobą Judy która machała jej ręką przed oczami.
 - Chodźmy... - zaczęła Blondi lecz nie dane było jej skończyć ponieważ podbiegła do nich Andy cała zdyszana.
 - Heyo Blondi, siemanko Juds - przywitała się oraz oparła się o pobliski mur.
 - Stało się coś? - zapytała Kenobi podnosząc brew i bacznie obserwując zachowanie koleżanki.
 - Szukam Widmo - oznajmiła i przeniosła wzrok na niebieskooką.
 - Nie widziałam jej od wczoraj.
 - A ja od czterech dni - wtrąciła Judy.
 - Przecież Widmo znikła na dwa - zdziwiła się Anderson - Eee tam nieważne... To co nie wiecie gdzie ona jest tak? - W odpowiedzi otrzymała kiwnięcia głowami.
 - Idziesz z nami czy szukasz nadal mojej idiotycznej siostry?
 - Po pierwsze: Widmo nie jest idiotyczna ale genialna. Po drugie: Muszę znaleźć ją dlatego niestety nie dam rady z wami iść. A i po trzecie: Jesteś kretynką która nie potrafi dostrzec prawdy o Widmo - oznajmiła i odbiegła.
 - Nie przejmuj się Andy ona...
 - Wiem, wiem... Andy jest jedynie wierna Widmu czego nigdy nie pojmę. 
 - Idziemy? - spytała.
 - Mhmm...
---
     Widmo kończyła jeść drugą paczkę chipsów. Siedziała razem z Ilayą w pabie wujka Josha - Matiasa. 
 - Mówiąc porządne jedzenie nie miałam na myśli chipsów oraz napoi energetyzujących - oznajmiła Mambi.
 - A czy to nie jest zdrowe? Chipsy to przecież ziemniaki - zlekceważyła słowa koleżanki i zrobiła kolejny łyk napoju.
 - Ehh... Na serio? Nie chcesz zjeść nic normalnego?
 - Ale to jest normalne i daje mi więcej sił niż zwykły posiłek - odparła zjadając ostatni okruszek.
 - No dobra to co teraz? - zapytała a Widmo odwróciła się w stronę barmana.
 - Matias, możemy zrobić tutaj małe zebranie! - krzyknęła w jego stronę.
 - Tylko mi nie rozwalcie lokalu - odparł i puścił do nich oczko. Kenobi spojrzała na Mambi oraz wyciągnęła z kieszeni komunikator. Po chwili wysłała wiadomości do wszystkich którzy zostali przydzieleni do tego zadania. Z powodu, że ta misja jest bardziej skomplikowana i niebezpieczna do zadania zostali wybrani najbardziej zaufani i oddani buntownicy. Po piętnastu minutach wszyscy powoli zaczęli się schodzić. Na sam koniec przyszła Blondi wraz z Andy. 
 - Okey nasza dziesiątka - powiedziała Ilaya wskazując na siebie oraz przyjaciół - będzie kierować całą misją.
 - No ja się zajmę zbieraniem chętnych po emisji radiowej - oznajmiła Rachel.
 - Ellie, ja, Blondi, Andy oraz Dylan dopracujemy wszystkie szczegóły - dopowiedziała Widmo.
 - Ja zdobędę informację o zabezpieczeniach stacji Daleranu - dodał Josh.
 - Adrian, Mart i Ilaya waszym zadaniem będzie zorganizowanie sprzętu oraz alibi - zwróciła się do dwóch szatynów i dziewczyny.
 - Nie ma sprawy - odpowiedzieli równocześnie.
 - A teraz mnie posłuchajcie uważnie gdyby coś się nie udało wszystko idzie na mnie. Zrozumiane? Zwalacie wszystko na mnie.
 - To nie sprawiedliwe. Wszyscy bierzemy w tym udział - odezwał się Josh przerywając Widmu.
 - Ale ja wpadłam na ten pomysł i w dodatku noszę na nazwisko Kenobi nic mi nie zrobią - odparła opierając się o fotel.
 - Niech ci będzie ale...
 - Nie ma żadnego ''ale'' i do tego nie dojdzie bo nasz plan będzie idealny - przerwała Lalusiowi. 
 - No to co ja idę szukać sobie pomocników bo sama całego Daleranu nie oblecę - poinformowała Rachel oraz wyszła z pabu uśmiechnięta zostawiając resztę samą.
 - My idziemy załatwić sprzęt i transport - oznajmili Mart i Adrian.
 - Czekajcie. Przydam wam się - powiedziała Mambi i także wstała - No to my lecimy. Trzymajcie się! - rzuciła a po chwili cała trójka znikła. W pabie została tylko szóstka przyjaciół.
 - Czemu nigdy nie bierzecie mnie do wymyślania planu - zaczął Josh - Przecież to ja zdobywam informację i wszystko inne.
 - Nie marudź jak dziecko - upomniała go Andy.
 - Widmo - powiedział błagalnym głosem i spojrzał na nią swoimi piwnymi oczami.
 - Niech będzie ale nie myśl sobie za dużo - odparła robiąc twardą minę.
 - Kochasz mnie - powiedział a po sekundzie oberwał ciastkiem w twarz.
 - Tamten pocałunek był tylko dlatego, że przegrałam zakład - syknęła. 
 - Dobra koniec tego - przerwała Blondi.
 - Podzielimy się teraz na grupy dwuosobowe i każda będzie musiała coś zrobić - powiedziała Widmo - Dylan ty i Annie zajmiecie się całym włamaniem do systemu.
 - Zgoda - odparli równocześnie.
 - Andy i Ellie nie pozabijacie się ale zorganizujecie dokładny plan działanie.
 - Może być - mruknęła Anderson.
 - Ja... - zaczęła Kenobi ale Josh zaczął krzątać - i Josh - dopowiedziała niechętnie - zajmiemy się resztą planów. Są jakieś pytania? - rozejrzała się po znajomych - Widzę, że nie więc zamykam posiedzenie.






---
Nasi wierni fani witajcie!!!
A więc jakby ująć stał się cud ponieważ Eira przeczytała w swoim życiu pierwszą książkę!!! A do tego nie była to lektura!!! Na marginesie uwierzcie mi że to niezły wyczyn bo ta zawsze na streszczeniu była jak lektury omawialiśmy a teraz z własnej woli przeczytała książkę... Na pewno się wkurzy że to tu piszę bo to jest bez sensu ale niech będzie kazała mi napisać notatkę to piszę... 
A może coś teraz na temat? No okey a więc czekamy na komentarze i te dobre i te złe ponieważ one nas motywują.
Dedyk dla White Angel
NMBZW

8 komentarzy:

  1. Żelki! Widmo lubi żelki! Widać, że ma dobry gust. :D
    Eira przeczytała swoją pierwszą książkę? Jaką?
    Widmo je chipsy zamiast normalnego jedzonka. Bardzo nieładnie, Widmo. Tak nie wolno bo się będzie miało długie, czarne i kręcone zęby. A to nie jest przyjemny widok.
    Ja też chcę pomóc w nadawaniu tej wiadomości! A nie, czekaj, przecież ja jako Jedi, to raczej nie powinnam im na to pozwolić... I tak chcę pomóc! Za to co Republika zrobiła z Ahsoką! Więc się włamuj Widmo, ja przytrzymam Jedi z dala od Stejwonu.
    Mambi będzie miała rodzeństwo jakieś! Jej! Żelki. Dzidzie są słodkie. Może jej brat/siostra będzie się bardzie znać na komputerach. Zawsze trzeba wcisnąć jakiś guziczek, żeby coś włączyć. I nie, nie ten od autodestrukcji. ;)
    Ogólnie super rozdział, zauważyłam jakiś tam błąd, ale jak zwykle nie będę wymieniać, bo jestem leń. ;) Niech się czepiają ci co lubią się czepiać. Czekam nn.
    NMBZW!
    PS. Eira ty serio nie przeczytałaś żadnej lektury? Od początku podstawówki?

    OdpowiedzUsuń
  2. HEJJJJ!!!
    Od razu uprzedzam, że mój komentarz będzie nieposkładany i może trochę bez sensu.
    Po pierwsze: Skąd wy bierzecie imiona i nazwy miejsc??? Super. Ja wymyślam albo beznadziejne, albo nienormalne (baardzo). Widmo, a co to za zakłady? Oj, nieładnie. A ja i tak bym się nigdy nie założyła, że kogoś pocałuję. Fuj.
    No w każdym razie Ilaya wymiata. Nienormalna jak ja :) Czyli one mają 15-16 lat, i nie mają rodzeństwa?
    Super rozdział jak zawsze. Znowu długi. A następny już w piątek, tak? Nie mogę się doczekać.
    Widmo, obudź się! Taka ambitna, a nie wie, że ma brata :( Strasznie chciałabym, żeby był tu Obi-Wan... Ma super siostrę a Widmo ma super brata. Ojojojojoj, republika potrzebuje buntowników. Nadawajcie tą stację radiową, już!
    Przyznam, że się odrobinkę pogubiłam w postaciach, no ale cóż. Pooglądam sobie jeszcze bohaterów i rebeliantów.
    Ja też chcę bazę za śmietnikiem! Ale ona ma tak fajny śmietnik, który wydaje fajne dźwięki!!!
    Żeby Obi wiedział, to też by pewnie skakał po śmietnikach.
    No dobra, od razu widzę, że jest to jeszcze bardziej nieposkładany komentarz niż przypuszczałam :). I najdłuższy w moim życiu!
    NMBZW!!!
    P.S. Eira, ja z własnej woli czytałam ponad 50 książek xdd
    NMBZ Eirą i Nicol i WIDMO!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, nie "nie umiała docenić teg czego miała", tylko "tego co miała". Po drugie, nie biegnac, tylko biec. Po trzecie, przecinki. Po czwarte, bardzo fajne. Po piąte, ten jakże ambitny komentarz już kończę i spadam.
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, jeszcze po szóste literówki i po siódme interpunkcja.
      Ohayo!

      Usuń
  4. Hejo!
    "Kenobi miała bardzo dużą zaletę umiała słuchać." chyba jednak "Kenobi miała bardzo dużą - zaletę umiała słuchać." - tak lepiej
    Wszyscy już wiedzą, że White nie wyłapuje literówek, więc... No, właśnie.
    Dziękuję za dedykację... Nie wiem czym sobie zasłużyłam, ale dzięki :D
    A teraz Widmo, niech twój brak przylatuje na Stewoje *nw czy dobrze piszę* razem z Annim... Oni wam te rewolucję zgłuszą... Już ja tego dopilnuje, oj obiecuję.
    Niech Moc będzie z Wami!
    White Angel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba "Kenobi miała bardzo dużą zaletę - umiała słuchać" niż "Kenobi miała bardzo dużą - zaletę, umiała słuchać", no nie?

      Usuń
    2. Masz rację. Zabieram się za poprawianie, a sama piszę z błędem.

      Usuń